Duch szkoły, inspirowany pracą Kateriny Seda - FORMY PODSTAWOWE

Na jednym z dwóch grudniowych spotkań z uczestnikami projektu „Formy Podstawowe”
– zajęliśmy się zadaniem zaproponowanych przez Katerinę Seda, czeską artystkę pracującą z małymi społecznościami, wykorzystującą w swoich działaniach format gry, wydarzenia. Jest ona mocno zaangażowana w tworzenie wspólnotowych doświadczeń. Jej prace polegają na celebracji codzienności, w nich odwołuje się do pojęcia „zwykłości”, „normalności”.
Naszym zadaniem było podjęcie próby sportretowania „DUCH SZKOŁY”. Wcześniej zastanawialiśmy się jak też może wyglądać taki duch? Jakie emocje towarzyszą przestrzeni, w której się uczymy, spędzamy czas z rówieśnikami, dzielimy się tajemnicami, obawami, troskami, ….. Co czujemy w miejscu, w którym rozwijamy się intelektualnie, fizycznie, manualnie i społecznie? Z jakim kolorem, czy zapachem kojarzy się nam ta strefa naszego życia, jaki wachlarz emocji towarzyszy uczniom spędzającym dużo czasu w przestrzeni szkoły? Jak zatem może wyglądać nasz genius loci?
Uczniowie nie mogli się doczekać realizacji zadania, które to ze względu liczne nieobecności samych zainteresowanych, musiało być kilkakrotnie przekładane, a napięcie związane z oczekiwaniem - rosło.
Wreszcie się nam udało! Polowanie na Ducha Szkoły rozpoczęło się!!!
Na stojąco, siedząco, na klęczkach czy w kucki – 16 uczestników podjęło twórczy wysiłek, złowienia, sportretowania nieuchwytnego. Uczniowie wytrwale pracowali, samodzielnie i w odosobnieniu - starali się precyzyjnie opracować wizerunek DUCHA. Każdy uczestnik posługiwał się jednym, wybranym przez siebie kolorem, żaden inny łowca nie mógł zdecydować się na tę samą barwę. Największym zmartwieniem okazała się konieczność zachowania ciągłości linii - nie można było oderwać kredki od kartki. Wraz z oderwaniem grafitu od powierzchni papierowej, kończyło się zadanie konkretnej osoby – wtedy do akcji przystępował kolejny uczestnik. Najwytrwalsi spędzili w sali wyciszeń znacznie więcej niż jednostkę lekcyjną, rekordzistka ścigała DUCHA prawie 130 minut!!! Zadanie rozpoczęliśmy ok 9:20, zakończyliśmy zaś o 14:50! Było to naprawdę twórcze, kilkugodzinne wyzwanie, podczas którego pierwsza osoba widziała jedynie swój rysunek, ostatnia zaś wszystkie wcześniejsze zapisy portretowanego. DUCH okazał się ostatecznie zaskoczeniem dla wszystkich poprzez siłę różnorodności – bo przecież próba sportretowania genius loci była sporym przeżyciem, a nie tylko krótką chwilą rysowania. Rezultat końcowy jest fantastyczny!!! Z nałożenia na siebie wszystkich rysunków (uczniowie pracowali na tej samej kartce) otrzymaliśmy konglomerat rozmaitości – dziki w kolorze, mocny w formie, wieloelementowy. Mamy zatem bajeczny portret, trochę abstrakcyjny, trochę surrealistyczny, ale na pewno odpowiadający emocjom danej chwili.
W pewnym momencie nasz sportretowany opiekun miejsca odkleił się od sztalugi, „wyruszył” aby przemykać niepostrzeżenie korytarzami, przysłuchiwać się rozmowom… Podczas „duchowego” spotkania został nakręcony film, z którego powstało quickmotion oraz animacja poklatkową z uchwyconą
„ucieczką” naszego genius loci.
Katarzyna Kordyasz-Stolarska